Premier Tusk na konwencie w Gdańsku odważnie oświadczył “Nasz rząd nie będzie klękał przed księdzem”…
Jednak jak trwoga to do Boga. Zarówno prez. Kwaśniewski jak i Tusk w przededniu wyborów odczuli gwałtowna potrzebę zalegalizowania swoich cywilnych małżeńskich związków w przededniu lub trakcie kampanii wyborczej.
Kwaśniewski uczynił to z klasą i wygrał. Nieźle rozegrano medialnie fakt, że jego żona po 25 spotkaniach z Papieżem Polakiem JP II skłoniła męża by wziął ślub kościelny. Opłaciło się klękać. Najpierw przejażdżka w Papamobile, potem ślub kościelny (26 lat po ślubie cywilnym) przekonały rodaków, że świeżo “nawrócony” prezydent powinien drugą kadencję zasiadać w Belwederze.
Skoro udało się Kwaśniewskiemu, to i Tusk na tym samym koniu chciał wjechać do pałacu prezydenckiego. Po 27 latach życia w grzechu z swoją żoną bez ślubu kościelnego w trakcie kampanii wyborczej “nawraca” się, klęka i bierze ślub kościelny. Mimo że ślubu udziela sam arcybiskup Gocłowski numer nie przechodzi i przegrywa prezydenturę z Lechem Kaczyńskim – katolikiem żyjącym od ślubu kościelnego wciąż z tą samą żoną.
Warto zwrócić uwagę, że w trakcie składania przysięgi osoba niewierząca pomija tekst „Tak mi, Panie Boże, dopomóż”, nie klęka czyli tylko biernie uczestniczy w uroczystości. Czyli prawdopodobnie Tusk jednak nie klękał. Obecnie demonstrując swą i Rządu niezależność od kleru chce pozyskać elektorat, by wrócić zwycięsko do Sejmu na czele Platformy po kolejnych wyborach. Cel jego działania jest jeden -uniknąć za wszelką bolesnych rozliczeń po Tragedii Smoleńskiej.
Po wnikliwej analizie łatwo dostrzec, że wszystkie te “cudowne nawróceni” Kwaśniewskiego czy Tuska nie są wynikiem gruntownych zmian w ich świadomości wywołanej nauczaniem i śmiercią Jana Pawła II, lecz wystudiowanym marketingiem politycznym.
Tak o nawróceniach pisze ewangelista:
“Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”. (Łk 15,1-32).
W tym cały problem, że do cudownych nawróceń obydwóch polityków zapewne nie doszło; klasyk naszej satyry Jan Pietrzak powiada “jak poznać kiedy polityk kłamie? – zawsze jak otwiera usta”.
Ps. W mikro skali na tym Konwencie doszło do innego nawrócenia, łaski nawrócenie doznała Kluzik Rostkowska, za co zapewne nieoczekiwanie dostała jedynkę na liście PO w nadchodzących wyborach. Czasami jednak kunktatorstwo polityczne nie popłaca, kiedyś mającego jedynkę “pięknego Mariana” wyborcy odesłali do lamusa politycznego, czego i jej życzę.
Władek
http://wiadomosci.onet.pl/forum.html?discId=11256485&threadId=87435493&AppID=15#forum:MSwxNSwxMSw4NzQzNTQ5MywyMTk3NjYwNjMsMTEyNTY0ODUsMCxmb3J1bTAwMS5qcw==
i gdzie to poparcie co w sondażach widnieje?